Weszła z pisklęciem, które uczepiło się jej ramienia. Spojrzała na wodę, po czym po niewielkich kamieniach przeskoczyła na mała wysepkę, na której wyrosło drzewo. Zwierzątko natychmiast skoczyło na jedną z gałęzi trzepocząc lekko skrzydłami, tak, jakby miało zamiast polecieć, a Sheere dosiadła się do niego.