-To coś jak ja! - powiedziała radośnie -zaczekaj... -mruknęła do siebie i cichutko zaklaskała. Od jej stóp aż po brzegi komnat wszystko zamieniło się w świeżą masę wulkaniczną a pod stopami tu obecnych, lawa zastygała i odnawiała się kiedy odeszli... -I co?! -odwróciła się i uśmiechnęła a Delgado radośnie zeskoczył z jej ramienia aby się pobawić w chowaneg