Wleciała z zakrwawionym łbem, położyła się przy jednym z latających drzew. Zmieniła się w człowieka. Była mocno zmęczona. Czekała na deszcz, burze, ulewę, latający wodospad? Niedoczekanie. Kiedy zebrała trochę sił wstała i podeszła do jednej z czystszych kałuż, obmyła ranę i całą twarz. Teraz tylko mogła czekać na miłego elfa który użyczyłby jej trochę jedzenia lub jakieś lekarstwo...