Dzikie Ziemie > Aula Władcy Demonów

Upiorne Zamczysko

(1/2) > >>

Evora:

 Stary zamek. Wszyscy wolą się trzymać z daleka od tego miejsca, gdyż tam znajduje się przejście do świata demonów.

Evora:
 Dziewczyna niepewnie szła po starej niestabilnej ścieżce.
-O! Może tak mu to powiem. "O wielki i potężny Retnirax'ie. Zlituj się nade mną. I nie każ mi błądzić, dalej po podziemiach. Bo cóż ja nędzna istota mroku mogę tam robić" -rozmawiała z samą sobą. Właśnie teraz szła do starego zamczyska gdzie nie tylko znajdował się portal do świata demonów, ale także zwierciadło do rozmów z demonami. Evora miała wielkie szczęście, że portal był zablokowany. Inaczej świat został by zaatakowany przez złe duchy piekieł, a cała odpowiedzialność spadła na nią, gdyż miała za zadanie pilnować tego miejsca. A zaczęło się to wszystko trzy lata temu gdy znalazła się dziwnym trafem w Domu Marcusa. Tam się dopiero obudziła. Później zawędrowała do miasta i wcisnęli jej tą robotę. Niestety Retnirax władca demonów wiedział, że jest ona pół upiorem i usiłował to wykorzystać...
 W końcu dziewczyna dotarła do wielkiej żelaznej bramy.
-Kto tam?- zapytał jakiś męski głos z środka.
-Królowa, wiesz. -odparła cierpko. Po chwili brama otworzyła się i dziewczyna wślizgnęła się do ogromnego wnętrza.
-Retnirax się niecierpliwi. -powiedział mężczyzna zamykając bramę.
-Dobrze wiedzieć. Ja nie wiem jak on może zachowywać taki spokój...-odparła słysząc jakieś krzyki. Spojrzała w kierunku korytarza, z którego echem odbijały się wrzaski.
-Lepiej idź tam...-odparł człowiek i usiadł na niewielkim stołeczku sterczącym pod ścianą.
-Nie wiesz. Będę skakać. -powiedziała i zaczęła skakać na jednej nodze w kierunku korytarza.

Retnirax:
 Zdenerwowany nerwowo chodził po okrągłym pomieszczeniu. Właśnie nawrzeszczał na jednego ze swych sług co znacznie polepszyło jego humor, zepsuty przez młodą dziewczynę. Upiorka spóźniała już się kilka godzin, co było do niej nie podobne. Czas uciekał. W końcu drzwi po drugiej stronie otworzyły się.
-Witaj, Evoro -rzekł gromkim głosem.

Evora:
 Dziewczyna pchnęła drzwi i pewna siebie weszła do środka. Było to duże pomieszczenie. Ściany wymalowane były w ciemnych kolorach. Na wprost wejścia można było ujrzeć coś w rodzaju szyby. Po drugiej stronie było widać dreptającego Retniraxa. Najwyraźniej nie był w najlepszym humorze.
-Dzień dobry...- odparła podchodząc bliżej szyby. Oooo taaak. Teraz powiedz mu, że jego posłaniec został rozszarpany. Bardzo się ucieszy-pomyślała Ev i nerwowo przełknęła ślinę.

Retnirax:
 Demon uniósł jedną "brew".
-Mamy noc, ale niech Ci będzie. Mam nadzieje, że misja się powiodła. -rzekł usiłując się uspokoić. Od razu zauważył, że dziewczyna jest trochę nerwowa. Coś musiało pójść nie tak...-pomyślał i usiadł na wielkim tronie, umieszczonym na środku pomieszczenia, nie przestając wpatrywać się w szybę.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej