Dziewczyna leżała bez ruchu z zamkniętymi oczami. W końcu powoli otworzyła je. W pomieszczeniu panował pół mrok, a sufit wymalowany był niczym mozaika z kolorowych rąbów. Występowały one w trzech kolorach: czarnym, białym i zgniłozielonym. Każdy z nich musiał mieć inne znaczenie.
Dziewczyna wyciągając się usiadła. Nie wiedząc co ma dalej robić rozglądnęła się dookoła. Ściany pokoju wymalowane były w ten sam wzór co sufit. Podłoga zaś wykładana była biało czarnymi płytkami niczym szachownica. Pod jedną ze ścian stała wielka drewniana szafa. Przy innych ścianach zauważyła liczne stare rzeźby, nic interesującego.
W końcu dziewczyna zaczęła myśleć o sobie. Kim jest? I skąd się tutaj wzięła? W końcu jej uwagę przykuły rozdarte spodnie. Jedna nogawka oderwana była do kolana, zaś druga miała liczne ślady pazurów. Teraz przynajmniej wiedziała jedno, że musi znaleźć jakieś porządniejsze ubranie.
Szybko wstała i podbiegła do szafy i otworzyła od niej drzwiczki. W skutek mocnego szarpnięcia, z szafy wyleciała chmara kurzu i na chwilę oślepiła dziewczynę. Ona zaś delikatnie przetarła oczy czekając aż przestaną łzawić. Po chwili jej patrzałki przestały szczypać i dziewczyna zajęła się grzebaniem w szafie. Większość ubrań była na nią zbyt duża, ale w końcu znalazła brązowe spodnie z zwężonymi nogawkami.
Dziewczyna energicznie się przebrała, po czym spostrzegła, że na drzwiczkach szafy zawieszone było lustro. Teraz mogła się sobie dokładnie przyjrzeć miała ona krótkie kasztanowe włosy oraz bursztynowe duże oczy. Następnie skupiła się na swoim ubiorze. Oprócz spodni znalezionych na szybko w szafie miała na sobie kremową koszulę w lekko brązowawym odcieniu. Rękawy koszuli były kończyły się w połowie ramienia. Na swojej ręce dziewczyna zauważyła czarną bransoletkę. Zaczepione były do niej srebrne literki układające się w wyraz "Evora". To zapewne było jej imię.
Nie zastanawiając się dłużej dziewczyna wzięła stary czarny płaszcz z kapturem i wyszła z pomieszczenia.
Autor
Wątek: Historia (Przeczytany 916 razy)