Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
- W sumie racja, jesteś mniejsza. Ale gdy ją puszczę ona znów się na Ciebie rzuci, a ja jej nie zamierzam wiecznie powstrzymywać - rzekła, na razie nie poluźniając uścisku.
Skoczyła na czerwoną, wylądowała na jej grzbiecie, całym ciężarem ciała przygniotła ją do ziemi. Łapę oparła na łbie, przygniatając go ciasno do ziemi, a jednocześnie trzymała ją, by się nie wyrwała, smoczyca leżała na brzuchu, łapy były przygniecione pod nim. Nie miała szans na wyrwanie się, zwłaszcza, że była ranna i osłabiona, a Sumi w pełni sił. - Spokój. A ty jesteś pewna, iż te liny się nie przydadzą? Pozabijacie się zaraz wzajemnie.
- Pogarsza Ci się? - spytała z udawaną troską. Zbliżyła się do czerwonej, która dziwnie mówiła i ponownie ją powaliła, przygwoździła do ziemi. - Lepiej znajdź jakieś leki, bo ona się zaczyna robić nerwowa, chociaż jest osłabiona - zwróciła się do dziewczyny.
- Nie wstawaj, Twe rany znów mogą zacząć krwawić. Jesteś osłabiona, powinnaś leżeć - pomogła smoczycy połozyć się, niezbyt delikatnie, ale skutecznie, nim dziewczyna zdążyła podejść. Jej uwagę zwróciły kawałki lin, które leżały na ziemi. Chwyciła je w pysk i zbliżyła się do łap rannej. Pomagając sobie zręcznym ogonem udało jej się obwiązać jej przednie oraz tylne kończyny. Co prawa nie były to idealne pęta, ale powinny pomóc. Ryzykowała zdradzenie się - w końcu coś takiego nie było naturalne, ale kto na to zwróci uwagę. - Nie wstawaj.
Stanęła po drugim boku smoczycy, niby, że próbowała jej pomóc. Jednocześnie tamta zasłaniała ją od dziewczyny, a ogon Sumithy owinął się wokół jednej łapy czerwonej i gdy tak siadała Sumi szarpnęła ogonem. Smoczyca runęła ciężko na ziemię. - Oj... chyba nie masz sił by chodzić?