Dragoria

Dzikie Ziemie => Smocze Góry => Wątek zaczęty przez: Evora w Grudzień 23, 2013, 08:12:25

Tytuł: Żelazne Szczyty
Wiadomość wysłana przez: Evora w Grudzień 23, 2013, 08:12:25
(http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/5/gfpb.jpg) (https://imageshack.com/i/05gfpbj)
 Ogromne szczyty, na których znajdują się liczne leża smoków.
Tytuł: Odp: Żelazne Szczyty
Wiadomość wysłana przez: Milicent w Grudzień 25, 2013, 21:11:34
Wleciała siejąc grozę i strach, za nią unosił się purpurowy smok patrzący na wszystko swoimi bystrymi oczami. Osiadłam na największym z leży
-co się tak gapicie! -krzyknęłam a wszystkie smoki bez szemrania wróciły do swoich prac -ty! -powiedziałam jednemu ze smoków - przynieś mi jedzenie, najlepiej z tego wielkiego drzewa na północy -zaśmiałam się i patrzyłam na odlatującego sługę.
Tytuł: Odp: Żelazne Szczyty
Wiadomość wysłana przez: Milicent w Grudzień 25, 2013, 21:28:12
wrócił po godzinie, nic nie miał
-przepraszam królowo, niczego nie było, wszystko puste -powiedział, ukłonił się i odleciał najszybciej jak umie
-Jak to niczego nie było? -zapytałam purpura
-widać albo wszystko już zabraliśmy, albo lepiej ukryła, zawsze trzymała tyle, że sama by tego nie zjadła, nawet dwójka dorosłych smoków by nie dała rady w tak krótkim czasie a ona jest za mała, może dorosła ale za mała -odpowiedział spokojnie i szybko dodał "sir"
-Jednak nie jest tak tempa jak przypuszczałam ...-zdziwiłam się -ale na pewno nie jest zagrożeniem tylko dlatego, że się mnie nie boi i mieszka gdzie indziej
Tytuł: Odp: Żelazne Szczyty
Wiadomość wysłana przez: Milicent w Marzec 03, 2014, 17:52:11
Obudziłam się z głębokiego snu
-ile spałam? -zapytałam purpura
-dość długo, spokojnie cały czas kontrolowałem królowo
-jakieś zmiany?
-wszystko było dobrze, każdy pracuje a po małej ani śladu. Wydajność osiągnęła...
-idę rozprostować skrzydła -przerwałam mu, stanęła na nogi i odleciałam (wyszłam)
Tytuł: Odp: Żelazne Szczyty
Wiadomość wysłana przez: Sheere w Marzec 10, 2014, 16:31:30
Leciała wysoko w górze, w dole widziała smoki, wiele smoków, które za niedługo miały stracić życie. Skoro wypuściła ich władczynię... Spirit szybował czekając. Okazja szybko się nadarzyła, samotny, purpurowy smok leciał prawie na tej samej wysokości co oni. Gdy tylko bestia ich zauważyła z rykiem rzuciła się na nich, jednakże Spirit machnął ogonem oraz szponami, trafiając w łeb, a po chwili zaciskał szczęki na gardle smoka. Ciało przeciwnika zwiotczało i runęło w przestworza. I tak zabawa trwała - Sheere ze swoim towarzyszem zwabiali po 1-2 smoki, a potem ich zabijali. Ich ofiarą, padło wiele dorosłych smoków, na szczytach gór pozostały już niemalże tylko młodziki, staruszkowie i te bestie, które jeszcze ich nie zauważyły. Jednakże potężny nazgul też odniósł rany, miał zadrapanie na barku, karku, łapie, ugryzienie na brzuchu i ogonie. Rany nie były poważne. Po pół godzinie jej wierzchowiec zawrócił, ponownie skierował się w stronę jaskini.