84
« dnia: Styczeń 03, 2014, 17:29:06 »
Zatoczyłam łuk szablą i ku mojemu zdziwieniu zamieniła się w łuk i kilka strzał. Udałam, że się tego spodziewałam i wymierzyłam w pierwszego jakiego zobaczyłam ptaka. Chybiłam. Za drugim razem strzała trafiła stosunkowo blisko stworzenia, a za trzecim po długich przygotowaniach trafiłam.
- Udało mi się - mruknęłam dumna na drugim końcu polany.