72
« dnia: Styczeń 04, 2014, 21:32:43 »
Obserwowałam drzwi, które otwierały się powoli.
- Aaa! - pisnęłam cicho... Lepiej, żeby mnie uważał za przestraszoną damę. Wtuliłam się w kąt pomieszczenia umiejętnie udając strach. Mężczyzna podszedł do mnie i wyciągnął rękę w stronę wisiorka. Zatoczyłam łuk ręką i wbiłam mu nóż w plecy. Pośpiesznie schowałam ciało pod sianem i wyszłam z szopy.