5
« dnia: Luty 17, 2014, 21:15:59 »
Nagle Amichi zeskoczyła z mojego ramienia i popchnęła prosto do kałuży.
- Ej! Młoda - zaśmiałam się i wepchnęłam ją do wody. Smoczyca prychnęła, ale zaraz wskoczyła na mnie i tak zaczęła się zabawa. Tarzałyśmy się po ziemi śmiejąc na całe pole. to słodkie i małe stworzenie Chyba nawet lubiło wodę, bo właziło w nią specjalnie i chlapało na mnie. Po kilku minutach jednak wstałam i potarmosiłam ją po łebku mówiąc:
- Wystarczy... Chodźmy już... - Amichi uśmiechnęła się jak mogła. Niedawno zaczęłyśmy razem podróżować, a już doskonale się rozumiałyśmy.