33
« dnia: Grudzień 25, 2013, 18:43:50 »
Usłyszałam szelest w krzakach, to pewnie jakieś zwierze.
-weź to ciało, nie chce na to patrzeć -powiedziałam do sługi -ale szczękę sobie wezmę. -powiedziałam i podniosłam czaszkę jednej ze swych ofiar. Zobaczyłam błysk oka za krzakami "kolejny szpieg" -pomyślałam i rzuciłam czaszką w krzaki. usłyszałam głuchy stukot i skoczyłam na roślinę, w środku siedziała mała czarna smoczyca, była ode mnie mniejsza nawet o połowę.
-nie kojaże cie, ktoś ty? -powiedziałam przyciskając łapę do jej poranionego boku, skrzydło porwane, na nogach widać niedomyte resztki lekarstw, widać dużo walczyła.