28
« dnia: Grudzień 25, 2013, 21:28:12 »
wrócił po godzinie, nic nie miał
-przepraszam królowo, niczego nie było, wszystko puste -powiedział, ukłonił się i odleciał najszybciej jak umie
-Jak to niczego nie było? -zapytałam purpura
-widać albo wszystko już zabraliśmy, albo lepiej ukryła, zawsze trzymała tyle, że sama by tego nie zjadła, nawet dwójka dorosłych smoków by nie dała rady w tak krótkim czasie a ona jest za mała, może dorosła ale za mała -odpowiedział spokojnie i szybko dodał "sir"
-Jednak nie jest tak tempa jak przypuszczałam ...-zdziwiłam się -ale na pewno nie jest zagrożeniem tylko dlatego, że się mnie nie boi i mieszka gdzie indziej