Dziewczyna niepewnie szła po starej niestabilnej ścieżce.
-O! Może tak mu to powiem. "O wielki i potężny Retnirax'ie. Zlituj się nade mną. I nie każ mi błądzić, dalej po podziemiach. Bo cóż ja nędzna istota mroku mogę tam robić" -rozmawiała z samą sobą. Właśnie teraz szła do starego zamczyska gdzie nie tylko znajdował się portal do świata demonów, ale także zwierciadło do rozmów z demonami. Evora miała wielkie szczęście, że portal był zablokowany. Inaczej świat został by zaatakowany przez złe duchy piekieł, a cała odpowiedzialność spadła na nią, gdyż miała za zadanie pilnować tego miejsca. A zaczęło się to wszystko trzy lata temu gdy znalazła się dziwnym trafem w Domu Marcusa. Tam się dopiero obudziła. Później zawędrowała do miasta i wcisnęli jej tą robotę. Niestety Retnirax władca demonów wiedział, że jest ona pół upiorem i usiłował to wykorzystać...
W końcu dziewczyna dotarła do wielkiej żelaznej bramy.
-Kto tam?- zapytał jakiś męski głos z środka.
-Królowa, wiesz. -odparła cierpko. Po chwili brama otworzyła się i dziewczyna wślizgnęła się do ogromnego wnętrza.
-Retnirax się niecierpliwi. -powiedział mężczyzna zamykając bramę.
-Dobrze wiedzieć. Ja nie wiem jak on może zachowywać taki spokój...-odparła słysząc jakieś krzyki. Spojrzała w kierunku korytarza, z którego echem odbijały się wrzaski.
-Lepiej idź tam...-odparł człowiek i usiadł na niewielkim stołeczku sterczącym pod ścianą.
-Nie wiesz. Będę skakać. -powiedziała i zaczęła skakać na jednej nodze w kierunku korytarza.