Sheere przechadzała się po okolicy, podziwiając rozgwieżdżone niebo. Na niebie nie było chmur, księżyc i gwiazdy były świetnie widoczne i oświetlały jej drogę. Gdy tak szła, zobaczyła w oddali coś, co przykuło jej uwagę. Z daleka wyglądało to jak skupisko ogromnych skał, od których odbijał się księżyc, przez co wyglądało, jakby skały były otoczone niezwykłą, srebrzystą poświatą. Zaciekawiona zbliżyła się do nich. W mroku zauważyła, że na skałach były niewyraźne napisy, a były to cyfry rzymskie. Kilka skał układało się coś w stylu bramy, a na nich był napis 'III'. Wzruszyła ramionami sama do siebie, po czym przeszła przez 'bramę', by znaleźć się w kompletnie innym miejscu.